Zanim zajmiemy się kształtami obudowy jakie są możliwe w Państwa domu, powinni Państwo rozstrzygnąć definitywnie czy wybrać kominek czysto dekoracyjny, ogrzewanie ciepłym powietrzem czy kominek z płaszczem wodnym ogrzewający cały dom, albo piecokominek - akumulację ciepła w masach akumulacyjnych i obudowie przedłużającą okres oddawania ciepła – krótko opiszę wady i zalety każdego z rozwiązań.
1. Ogrzewanie ciepłym powietrzem grawitacyjnie wykorzystuje naturalny ruch powietrza podgrzanego w obudowie kominka, unoszącego się do góry. Działa ogrzewając sąsiadujące z kominkiem pomieszczenia w promieniu 2-3 metrów od kominka. Ogrzewanie nie zawsze satysfakcjonujące gdyż nie ogrzewa położonych dalej od kominka pomieszczeń i brudzi ściany. Było najtańsze i najczęściej wykonywane, jednak z uwagi na wybitnie niezdrowe zjawisko przypalania kurzu w temperaturze powyżej 80 st.C na wkładzie kominkowym coraz rzadziej stosowane.
2. Ogrzewanie ciepłym powietrzem wymuszone turbiną DGP /dystrybucja gorącego powietrza/ – było popularne kilkanaście lat temu. Kanały, którymi tłoczy się powietrze do pomieszczeń zakończone są zamykanymi, regulowanymi kratkami na suficie. Nie ma żadnej instalacji, która gwarantowałaby wygląd sufitu bez ciemnych smug wokół wspomnianych kratek, bo stosowane filtry nieskutecznie wyłapują kurz. Kanały z rurami zajmują miejsce w narożnikach pokoi, turbina trochę szumi, przenoszą się odgłosy i zapachy, a zmorą jest też brak możliwości odkurzenia kanałów, o czym nikt z wykonawców nigdy nie wspomina….Zjawisko przypalania kurzu podobne jak w temacie powyżej – nie polecamy!
Dużo lepszym rozwiązaniem /i na czasie/ byłoby zasysanie ciepłego powietrza z okolic kominka do rekuperatora instalacji nawiewno-wywiewnej i to jest prawidłowe rozwiązanie. Tam może ono oddać ciepło powietrzu nawiewanemu, które jest lepiej filtrowane i dodatkowo może być nawilżane i równomiernie rozprowadzone po pomieszczeniach.
3. Kominek z płaszczem wodnym – czy to naprawdę „kotłownia w salonie” Obecnie w temacie ogrzewania z kominka znacznie większą popularnością niż DGP cieszy się instalacja centralnego ogrzewania połączona integralnie z kominkiem i ogrzewająca cały dom. Jest to instalacja wyłącznie dla fanów ognia i palenia w kominku. Ciepła woda zasila grzejniki czy ogrzewanie podłogowe we wszystkich pomieszczeniach za pośrednictwem bufora – zbiornika magazynującego nadmiar energii w gorącej wodzie. Wkłady kominkowe nie różnią się wyglądem od tych grzejących powietrzem, wszystkie ze względów technicznych posiadają wykładziny szamotowe zaś efektywność spalania pozwala na zmniejszenie ilości spalanego drewna – w moim przypadku było to ok. 30% w stosunku do wcześniejszej instalacji powietrznej. Rozwiązanie to ma sens tylko wtedy gdy lubimy często palić w kominku dla nastroju, miłej atmosfery, relaksu, inaczej – magii ognia, a efekty grzewcze są naprawdę sprawą drugorzędną. W przeciwnym razie możemy stać się „palaczami z przymusu” i przestanie nas cieszyć urok kominka.
To instalacja coraz częściej stosowana również z uwagi na minimum trzy razy niższe koszty ogrzewania domu w stosunku do gazu, na którego kaloryczność nie mamy wpływu, a pozostawia zimą wiele do życzenia. Instalacja z kominkiem wodnym MUSI być ze względów ekologicznych wyposażona w zbiornik buforowy. System sterowany jest automatycznie i kiedy bufor stygnie, funkcję grzewczą przejmuje inne źródło, np. piec gazowy. Taki kominek wymaga palenia raz dziennie, a czasami nawet raz na 2-3 dni.
Poniżej kilka przykładów naszych „kotłowni w salonie” :
4.Piecokominki czyli kominki z akumulacją ciepła
Drewno w temperaturze 300-350 st.C wytwarza gaz drzewny który spala się, wytwarzając temperaturę 800 – 1100 st C. Najczystsze, ekologiczne spalanie drewna odbywa się zatem w maksymalnej temperaturze i trwa ok. 2-3 godzin – tak wyglądało spalanie w kaflowych piecach pokojowych, które stygły później w zależności od masy 8, 15 czy 24 godziny. Spalanie tego typu jest możliwe również we wkładach kominkowych piecowych lub paleniskach zduńskich. Przy paleniu drewnem temperatury w komorze spalania mogą przekraczać 1000 st. C i stają się wyrokiem dla każdego komina przy bezpośrednim połączeniu paleniska z kominem. Musimy zatem „schłodzić” te spaliny, aby do komina wpadały o temperaturze 100-200 st. C. Wysoka temperatura potrafi zniszczyć każdy komin. W tym celu wprowadzamy gorące spaliny do różnorakich wymienników: krążków, kanałów, nasadek, w których zostawiają nadmiar ciepła a schłodzone odprowadzane są kominem. Pomysł nie jest nowy – w ten sposób działają m.in. piece kaflowe z których najlepsze – komorowe, charakteryzują się sprawnością ok.85%.
Wiele starszych osób potwierdzi, że jednorazowe spalenie połowy wiaderka węgla w takim piecu powodowało, że piec był ciepły przez 12 lub nawet 24 godziny. Czas oddawania ciepła przez piec uzależniony jest od m.in. konstrukcji, materiałów i masy pieca. Dziś z uwagi na potrzebę oglądania ognia, urządzenia te wyposażone są często w drzwiczki z szybą i stąd ich nazwa – piecokominki.
Współcześnie stosowane materiały wykończeniowe – „ciepłe tynki”- stwarzają nieograniczone możliwości dla budowy piecokominków o wyglądzie nowoczesnym nie tylko z ciepłymi ścianami ale i ławkami do siedzenia. Pomimo wielu nowatorskich materiałów, które pojawiły się, zarówno polskich i zagranicznych producentów w konstrukcjach piecokominków stawiamy tradycyjnie na kafel i szamot jako materiał historycznie sprawdzony.
Poniżej przykłady piecokominków:
Witold Jaworski, kom.: 503 051 580